Podziękowania

Z tego miejsca chciałbym ogromnie podziękować pewnej Natalii za wsparcie (na ile potrafi) w działalności tego bloga. Bez niej, posty byłyby takie jakie były na początku. Czyli bez przecinków i bez sensu (czasami). Jest najlepszym korektorem z jakim przyszło mi się pracować. Może dlatego, że było ich niewielu, ale...
Tak czy siak, Natalio, wielkie dzięki za poświęcony (stracony?) czas.
Ona wie, że piszę o niej, ale jakby jakimś cudem nie wiedziała to podpowiedź, że jej ksywa rymuje się z "gruszka" i jest warzywem podobnym do marchewki.

PS. Jeśli zgubiłem tu jakieś przecinki bądź sens, to przez to, że mi nie sprawdziła - z przyczyn oczywistych.

0 komentarze: